tak się stało, że dwa torty powstały jednego dnia. oba pojechały w odwiedziny, oba chyba sprawiły radość.
wszystko zaczęło się od małej propozycji, że może bym taki jeden upiekła. jak do tej pory nie byłam przekonana do takich propozycji, ale stwierdziłam: czemu nie?
zaczęły się więc prace przygotowawcze. przegrzebałam chyba z pół internetu (albo chociaż jakiś ułameczek) poczytałam, pooglądałam i spróbowałam na żywo. zrobiłam lukier plastyczny z innego przepisu z dodatkiem planty i był on bardziej elastyczny (muszę jeszcze kilka razy wypróbować, a wtedy i przepis będzie ;). mając lukier spróbowałam zrobić róże i od nich wszystko się zaczęło, wtedy poczułam, że tort może wyjść.
mając te różyczki motywacja do robienia tortu to był pikuś. jak zwykle mama pomogła mi z wnętrzem, bo ja bym sobie poradziła, ale mama to zawsze szybciej zrobi.
najpierw przełożone masą biszkopty trzeba posmarować z wierzchu masą. w tym momencie u mnie tort trafił na noc do lodówki.
następnie trzeba obłożyć go lukrem plastycznym, nie jest to łatwe ale po kilku próbach dochodzi się do wprawy.
teraz można zająć się dekorowaniem. moje ulubione zdjęcie - stanowisko pracy
róże były z lukru plastycznego jak również kulki którymi tort został obłożony, reszta dekoracji wykonywana była lukrem na bazie białka. tutaj efekt końcowy
solenizantka zapytana czy lubi pomarańczowy stwierdziła, że od dziś już musi lubić ;)
drugi tort powstał spontanicznie, jest maleńki (15 cm średnicy) i bardzo szybko 'się zrobił'.
a co jeżeli solenizantka nie lubi urodzin i mówić o swoim wieku? trzeba jakoś ten wiek ukryć, tak żeby nadal czuła się 'dziewiętnastką'. pewnie nie byłaby zachwycona z udostępnienia tego zdjęcia tutaj, ale chyba go w internetach nie spotka ;)
i jeszcze z drugiej strony
to tyle dzisiaj, tylko tak sprawozdawczo.
wszystkim życzę udanej niedzieli. buziaki.
Torty są wspaniałe :) Gratuluję pomysłu i cierpliwości. Już wiem do kogo się zgłosić po torcik na 30-tkę męża :D no bo mam nadzieję, że koleżance z zespołu nie odmówisz.pozdrawiam i życzę miłej niedzieli-Martyna
OdpowiedzUsuńfajnie, że się podobają ;)
UsuńIza - to są cudeńka. Twoje możliwości i wyobraźnia nie mają granic. PODZIWIAM!!!!
OdpowiedzUsuńMogę się zgłosić na praktyk
Przepiękne są te torty !!!! Praktycznie wszystko Ci wychodzi . Miałaś jakąś praktykę czy w domu nauczyłaś się piec ? A jak chodzi dekorowanie tortów czy pierniczków , to trzeba mieć do tego dobre pomysły . A Ty go masz .
OdpowiedzUsuń