sama nie wiem czego się spodziewałam po tej książce, ale na pewno czegoś innego. podejrzewam, że nie do końca zrozumiałam co miała przekazać, ale nie wszystko muszę pojmować.
autor: michaił bułhakow
tytuł: "mistrz i małgorzata"
skala 1-10: 8
gdzieś tam od dawna wiedziałam, że ona istnieje i chyba kiedyś nawet była lekturą szkolną, ja na nią nie trafiłam w szkole więc postanowiłam przeczytać teraz bez przymusu.
postanowiłam, że w tym przypadku nie będę opisywać fabuły. ja kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać i o czym będzie. zaskoczenie było totalne więc nie chciałbym zdradzać potencjalnemu czytelnikowi o co chodzi. a jeśli ktoś czytał to będzie wiedział o czym piszę.
jak już wcześniej napisałam, chyba nie do końca zrozumiałam przekaz tej książki. bo chyba jakiś przekaz ma?
na początku ciężko było mi się połapać we wszystkich nazwiskach rosyjskich, które się pojawiały i nieoczekiwanych zmianach biegu wydarzeń. jednak gdy już wszystko jakoś zadomowiło się w moim umyśle zaczęłam czytać "ze zrozumieniem" i coraz bardziej mi się podobało. bo mimo wszystko podobało mi się. nie spodziewałabym się, że książka, która porusza tak różne, ważne tematy może być w taki sposób napisana. i choć nie piszę jakie tematy i w jaki sposób to wybaczcie, dzisiejszy post taki po prostu będzie, z wieloma niedomówieniami.
naprawdę nie wiem jak ocenić tą książkową pozycję. ma u mnie wysoką notę, osiem, ale to dlatego, że w taki, prosty sposób mi się podoba. no i chyba muszę zacząć czytać więcej mądrych książek przy, których trzeba myśleć żeby umysł lepiej pracował.
może jakąś polecacie? i jeśliby ktoś miał jakieś zdanie na temat "mistrza i małgorzaty" zapraszam do komentowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)