"musisz od razu z czarnym scenariuszem wyskakiwać". no taka już jestem. obiecałam sobie kiedyś, że nie będę już więcej czekać na coś z utęsknieniem i obiecywać sobie nie wiadomo co. bo zazwyczaj jest tak, że jak na coś czekamy, cieszymy się czekając na coś, spotyka nas zawód i to coś na co czekamy nie dochodzi do skutku. czasem czekamy żeby ktoś przyjechał, wyobrażamy sobie to spotkanie, potem okazuje się, że jednak autobus się spóźnił, to jeden z wielu przykładów.
dlatego chyba lepiej żyć na bieżąco nie wybiegając myślami w przód. chociaż nie zawsze się tak da, ale w konsekwencji lepiej się cieszyć z czegoś na co nie byliśmy przygotowani niż smucić z powodu niepowodzenia naszych planów.
a tak bardziej pozytywnie? zdarza się, że czegoś nie robimy, bo 'nie wychodzi', 'nie umiem', 'nie dam rady'. pewnie. często nie wychodzi, nikt od razu wszystkiego nie umie, a radę sobie można dać tylko trzeba chcieć. niekiedy jakieś wewnętrzne blokady sprawiają, że nie wszystko jest tak jak trzeba, a potem po jakimś czasie okazuje się, że barier nie ma, albo stały się łatwiejsze do przejścia. wystarczy tylko odblokować zapadkę w głowie, która blokuje nasze działania. niekiedy nawet nie zdajemy sobie sprawy, że coś co nas blokowało przed zrobieniem czegoś, odblokowało się. bo najczęściej dzieje się to pod wpływem innych ludzi, zaistniałych sytuacji, niekoniecznie nas samych.
możemy wszystko, naprawdę. wystarczy odrobina chęci.
życzę wam dużo chęci do pracy i spełniania marzeń, buziaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)