życie jest niebezpieczne.
rzadko kiedy możemy decydować o tym co się wydarzy, o tym kogo spotkamy. częściej decydujemy co zjemy na kolację, co ubierzemy, czasem gdzie pójdziemy do szkoły, niż o tych naprawdę ważnych życiowych sprawach.
jest tak, że nie mamy pojęcia, że ktoś istnieje. potem poznajemy takiego ktosia i z dnia na dzień życie bez niego wydaje się niemożliwe. czy to nie jest niebezpieczne? przebywanie ze sobą, wspólne spędzanie czasu, nauka, gadanie o różnych najgłupszych błahostkach sprawiają, że z nieznanego ktosia, taki ktoś staje się częścią naszego życia. można by rzec: nierozerwalną częścią naszego życia. ale co jak to co nierozerwalne się rozerwie? wtedy potwierdza się tytuł mojego posta, że życie jest niebezpieczne. nie przygotowuje ono nas na takie rozerwania. pojawiają się one nagle i ktoś już nie jest tym samym ktosiem.
oby jak najwięcej ktosiów pozostawało na swoim, tym dobrym, miejscu i nie chciało się rozrywać. a jeśli już to nastąpi, to życie (chociaż niebezpieczne) jest tak skonstruowane, że pojawi się nowy ktoś, po starym pozostanie puste miejsce, ale nowy, może okazać się lepszy. nie wiemy nigdy do końca jak potoczą się nasze losy, ale w sumie bez odrobiny niebezpieczeństwa i adrenaliny byłoby nudno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)