wczoraj skończyłam czytać "życie pi" (tak naprawdę to już było dzisiaj). nie wiem czy to co napiszę można nazwać recenzją i czy będzie to dobre, ale spróbuję.
autor: martel yann
tytuł: "życie pi"
skala 1-10: chyba znów 10
czytałam w formie e-booka
muszę zacząć od tego, że podczas czytania cały czas miałam wrażenie, że opisana historia wydarzyła się naprawdę. jednak zdrowy rozsądek podpowiada, że tak być nie mogło i małe przeszukanie internetu utwierdziło mnie w tym przekonaniu gdzieś tak w siedemdziesięciu procentach.
niezależnie od tego czy historia jest prawdziwa czy nie, sprawia wrażenie takiej i tu duży plus dla autora, bo nieraz czuć ściemę z daleka a tutaj tak nie jest.
z powieści dowiadujemy się o życiu chłopca, w skrócie imieniem pi, który najpierw wiedzie spokojne i szczęśliwe życie w ogrodzie zoologicznym ojca, a potem musi zmierzyć się z przeciwnościami losu i walczyć o życie swoje oraz swojego współtowarzysza niedoli- tygrysa bengalskiego.
Piscine od dziecka wychowywał się wśród zwierząt, wiedział jak się nimi opiekować, znał ich możliwości i niebezpieczeństwo jakie może zagrażać człowiekowi jeśli niewłaściwe się zachowa wobec zwierzęcia. chłopiec był zafascynowany religią i to nie jedną ale kilkoma, był inteligentny i zadowolony z tego co miał. jednak gdy wszystko układa się dobrze muszą nadejść gorsze czasy, tak też się stało w rodzinie głównego bohatera i wszystko obróciło mu się o sto osiemdziesiąt stopni. znalezienie się na środku oceanu w jednej małej szalupie z tygrysem bengalskim nie byłoby łatwe dla nikogo i dla naszego kilkunastoletniego bohatera też nie było łatwe. lecz ogromna wiara i chęć przetrwania sprawiły, że przeciwności jakie go spotkały umocniły go tylko i sprawiły, że przezwyciężył to wszystko aby opowiedzieć swoją historię innym.
powieść świetnie napisana, przystępnym językiem. pokazuje różne aspekty życia:
-pojawia się motyw wiary, nie takiej zwyczajnej ale wydawałoby się prawdziwej (najprawdziwszej) wiary.
-przezwyciężanie przez głównego bohatera nieprzyjemności które spotykały go w prywatnym życiu i umiejętność radzenia sobie z nimi.
-pokazanie potęgi sił natury i dzikich zwierząt
i wiele innych przykładów, które każdy na inny sposób może odczytać.
jest to książka o nadziei, o tym że nie należy się poddawać niezależnie od tego jak beznadziejna by była sytuacja. pokazuje walkę człowieka z przyrodą i z nim samym. "do wszystkiego można się przyzwyczaić" - to stwierdzenie pada często z ust pi i pokazuje, że wszędzie da się przeżyć jest tylko kwestią czasu jak szybko człowiek przyzwyczai się do panujących warunków.
polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)