kilka razy chciałam podać przepis na bezy. jednak zawsze mi coś nie wyjdzie. jak się staram: ważę wszystko, mierzę czas i na dodatek chcę dla kogoś zrobić popisowe bezy, to mi nie wychodzi. a jak robię "na oko" i z myślą: "a i tak nie wyjdą" to one na złość wychodzą ;)
tak było i dziś. pomyślałam sobie, że jak się uda to fajnie a jak nie to płaczu nie będzie bo robię to tylko dla siebie. no i wyszły.
a czemu nie mogę ustalić przepisu dobrego? bo jajka mają różną wielkość (w sumie mogłabym zważyć, ale i tak by mi nie wyszło). bo cukier puder cukrowi pudrowi nie równy. z solą chyba wszytko zawsze jest ok. bo bezy to tylko te trzy składniki. aaa i podobno wilgoć w powietrzu ma znaczenie, pewnie ma, ale ja nigdy nie pamiętam czy akurat wtedy padało czy nie.
mniejsza z tym, dziś powstały bezowe bałwanki. może gdzieś kiedyś podobne widziałam ale głowy sobie nie dam uciąć. zainspirowała mnie kuzynka która zrobiła piernikowe piękne bałwanki. ja zrobiłam bezowe i też są. koniecznie przydałoby się im jakieś nakrycie głowy ale nie miałam pomysłu jak takowe wykonać, więc są takie, gołe.
poniedziałek, 23 grudnia 2013
poniedziałek, 16 grudnia 2013
85 - przedświąteczne pierniczenie
no i jak tu nie kochać takich WSPANIAŁYCH kuzynek?
obie, nieświadomie, sprezentowały mi na mikołaja silikonowe foremki do pieczenia. niby takie same przeznaczenie, a jednak kształty były różne. to jest też genialne, bo podejrzewam, że na pewno kupowały to bez jakiejkolwiek konsultacji. i tym sposobem zyskałam dużą choinkę, małą choinkę, bałwana i gwiazdkę.
przez pewien czas nie wiedziałam co i z jakiego przepisu bym mogła w nich upiec, ale w końcu trafiłam na babkę piernikową. zrobiłam to ciasto w formie na babkę i wyszło idealnie, a do tego smacznie więc stwierdziłam, że do tych foremek również się nada. nie pomyliłam się. ciasto idealnie zachowuje kształt no i jest piernikowe :)
obie, nieświadomie, sprezentowały mi na mikołaja silikonowe foremki do pieczenia. niby takie same przeznaczenie, a jednak kształty były różne. to jest też genialne, bo podejrzewam, że na pewno kupowały to bez jakiejkolwiek konsultacji. i tym sposobem zyskałam dużą choinkę, małą choinkę, bałwana i gwiazdkę.
przez pewien czas nie wiedziałam co i z jakiego przepisu bym mogła w nich upiec, ale w końcu trafiłam na babkę piernikową. zrobiłam to ciasto w formie na babkę i wyszło idealnie, a do tego smacznie więc stwierdziłam, że do tych foremek również się nada. nie pomyliłam się. ciasto idealnie zachowuje kształt no i jest piernikowe :)
sobota, 7 grudnia 2013
84 - mikołajowo
chciałam żeby post powstał w mikołajowym dniu, ale najpierw nie miałam aparatu a potem czasu i tym sposobem mikołaje są dziś. ale to nie umniejsza ich znaczenia. inspiracją były ciastka obserwowane w internecie na różnych stronach.
niedziela, 1 grudnia 2013
83 - recenzja "tysiąc wspaniałych słońc"
całkiem nieświadomie przeczytałam książkę znów o afganistanie, znów tego samego autora. i znowu jestem zadowolona.
autor: khaled hosseni
tytuł: "tysiąc wspaniałych słońc"
skala 1-10: 10
podobnie jak w "chłopcu z latawcem" akcja toczy się w afganistanie, w czasie wojny. jednak teraz jest pokazana z innej perspektywy, z perspektywy kobiet. kobiet uciśnionych, traktowanych przedmiotowo, poniżanych, bitych. szokująca opowieść o odrzuceniu, braku miłości, nienawiści, a jednym powodem tych emocji jest po prostu istnienie.
historia dwóch kobiet: mariam i lajli. najpierw żyją w równoległych światach potem ich drogi się krzyżują i łączą, już na zawsze. razem znoszą trudy wojny i życia w świecie, którym rządzą mężczyźni.
pokazany jest świat wojny, śmierci i przedmiotowego traktowania człowieka - szczególnie kobiet.
książka choć brutalna to jednak godna polecenia.
autor: khaled hosseni
tytuł: "tysiąc wspaniałych słońc"
skala 1-10: 10
podobnie jak w "chłopcu z latawcem" akcja toczy się w afganistanie, w czasie wojny. jednak teraz jest pokazana z innej perspektywy, z perspektywy kobiet. kobiet uciśnionych, traktowanych przedmiotowo, poniżanych, bitych. szokująca opowieść o odrzuceniu, braku miłości, nienawiści, a jednym powodem tych emocji jest po prostu istnienie.
historia dwóch kobiet: mariam i lajli. najpierw żyją w równoległych światach potem ich drogi się krzyżują i łączą, już na zawsze. razem znoszą trudy wojny i życia w świecie, którym rządzą mężczyźni.
pokazany jest świat wojny, śmierci i przedmiotowego traktowania człowieka - szczególnie kobiet.
książka choć brutalna to jednak godna polecenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)