zacznę od tego, że mama kazała mi iść spać najpóźniej o pierwszej. znów jej nie posłuchałam... ale chciałam pokazać wam pierniki jakie ostatnio robiłam (w końcu jakieś ciastka zaczęłam znów robić, bo tak dawno nic nie dekorowałam). miałam pokazać wcześniej, ale ja to ja i nie umiem (nadal!) zorganizować sobie czasu i poukładać zajęć tak żeby zdążyć ze wszystkim, a na dodatek moim ulubionym zajęciem jest zabijanie snem brak słonecznej witaminy, więc tym sposobem znów siedzę w nocy i piszę.
pierniki dla kuzynki, jest nauczycielką i chciała coś fajnego do szkoły, dla dzieciaków. stanęło na tym, że zrobię na piernikach logo szkoły. zrobiłam w kilku wersjach kolorystycznych. lubię robić powtarzalne pierniki, bo jak mam wymyślać co na którym zrobić to dużo czasu mi to zajmuje, a tak nie zastanawiam się tylko lukruję.
pierniki jak pierniki, nie ma co o nich opowiadać dużo. wycięte foremką prostokątem. piszę to dlatego, bo strasznie się cieszę, że ją mam. niby prosta rzecz, a może sprawiać radość, bo jak sobie przypomnę jedne pierniki wycinane chyba pudełeczkiem po ferrero rocher, to posiadanie specjalnej foremki wydaje się luksusem.
teraz przedstawię wam krótką obrazkową historię powstawania pierników.
najpierw pierniki trzeba upiec.
następnie trzeba pokryć lukrem, u mnie w tym przypadku lukier plastyczny, który umożliwia robienie powtarzalnych ciastek. mogę sobie na nim odbić wzór (widać na zdjęciu) i wtedy mając podpowiedź robię w miarę podobne ciastka.
następną czynnością jest dekorowanie, koniecznie z uśmiechem na twarzy
no i na końcu pakowanie, oczywiście za przyczyną mamuśki wyglądają tak pięknie w celofanowych ubrankach
rzadko używam fioletowego barwnika więc postanowiłam tutaj coś nim zrobić, chyba nie najgorzej? nie wiem czemu nie pojawia się ten kolor u mnie, muszę to chyba zmienić.
no i pięknie ustawione w szeregu do zdjęcia
pozdrawiam. i na pocieszenie napiszę, że już niedługo piątek, a to już prawie jak sobota. czekam na sobotę żeby spać :) i żeby zrobić tort z pewnymi przeuroczymi kotkami, zobaczycie je niedługo, a teraz już mówię 'dobranoc'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)