po bardzo długim oczekiwaniu w końcu mogę pokazać wam urodzinowe pierniki dla mojej kuzynki. dziś dowiedziałam się, że pokonały ocean, dotarły w jednym kawałku i podobały się małej solenizantce, więc dzielę się z wami zdjęciami.
dawno temu, bo już nawet nie pamiętam kiedy robiłam te pierniki, dowiedziałam się, że kuzynka chciałaby pieska. znalazłam świetną grafikę w internecie, ale była też taka z kotem i z tortem, więc powstały dwa pierniki.
oglądajcie i sami oceńcie, ciocia stwierdziła, że to nie może być z lukru, że to przecież serwetkę podłożyłam do zdjęcia, strasznie lubię taki serwetkowy motyw.
tutaj sam piesek, odświętnie ubrany i w zabawowym nastroju
tutaj w towarzystwie kotka, nie mogłam wysłać normalnego tortu więc przynajmniej taki na pierniku jest
tutaj już zapakowane ze świetną wstążką którą dostałam od pewnej fajnej osoby, ciekawe czy będzie pamiętała, że to o niej mowa
pozdrawiam i mam nadzieję, że się podobało
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)