wtorek, 2 czerwca 2015

165 - język muzyki

od prawie tygodnia wpis chodzi mi po głowie, ale jakoś zawsze nie ten czas, a i teraz powinnam robić coś innego. co tam. piszemy. a do napisania popchnął mnie niedawno poznany ktoś kto powiedział, że czyta i że nawet może być, więc może warto robić to co robię? 

język muzyki. w sumie nie wiem czy istnieje takie pojęcie. pewnie gdzieś istnieje i już się pojawiło. wytłumaczę czym dla mnie jest, albo jak go zobaczyć. nie ważne czy ktoś jest gruby czy chudy, mądry czy głupi, biały czy czarny, ładny czy brzydki, stąd czy obcy, wysoki czy niski, jeśli choć trochę czuje taką muzykę jak ty i chce ją tworzyć/słuchać razem z tobą to ta osoba jest warta zainteresowania, albo poświęcenia uwagi, chociażby na malutką chwilkę. po tym poznajemy język muzyki, nie ma barier, wszyscy w danej chwili są równi i nawet nieporozumienia czy, np. bariery językowe, znikają, a w ich miejsce pojawia się piękno wydobyte z instrumentów, czy to tych tradycyjnych czy głosowych. 
jeszcze do niedawana język muzyki to były dla mnie nuty. nuty nuty nuty wszędzie nuty. przez tyle lat grałam tylko i wyłącznie z nut, że jak ktoś kiedyś powiedział mi, że mam zaprzestać to prawie go wyśmiałam. jednak teraz po prawie roku uczenia się życia i grania bez nut, mogę powiedzieć, że absolutnie nie był to zmarnowany czas. przy nutach zostałam, bo granie w orkiestrze opiera się na innych zasadach niż gra w kapeli, jednak teraz mogę docenić jeden i drugi sposób. początki porzucenia tego znanego i bezpiecznego języka, który zamykał się w nutach był szalenie trudny, dla mnie, ale również dla osób pomagających ogarnąć nowy, wyzwolony język. wiadomo, potrzeba jeszcze wielu lat żeby zagrać tak jak bym chciała, ale małymi kroczkami do celu. nie wolno się poddawać, trzeba ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć, aż w końcu nadejdzie ten dzień kiedy kolejny dźwięk sam wpadnie do głowy i nie trzeba będzie podpowiedzi innych osób. 
w muzyce, szczególnie tej ludowej, piękne jest to, że nie potrzeba kończyć szkół muzycznych ani żadnych kursów, by znaczyć coś pośród innych osób, jeśli umiesz cokolwiek to już jesteś wielki. w takiej muzyce liczy się przede wszystkim radość z jej tworzenia i radość z przebywania z osobami, które chcą to robić wspólnie z nami. to jest bezcenne i dlatego ta muzyka jest tak wspaniała. wspaniałe jest to jak podchodzi ktoś całkowicie obcy i zaczyna grać to samo co my i widać, że strasznie go to cieszy. 
język muzyki. istnieje czy nie, można wyrazić nim wszystkie uczucia, zaczynając od miłości poprzez wesele, żałobę. muzyka jest uniwersalna i dla każdego. jednak nie każdego można przekonać do każdego rodzaju muzyki, uszanujmy to, nie można komuś na siłę dyktować co ma robić, czego słuchać tylko dlatego, że nam się to nie podoba. dla jednych muzyka klasyczna to bóstwo, dla innych hip hop, dla innych disco polo, jeszcze inny może lubić kilka odmiennych rodzajów i za żaden z nich nie można nikogo negować. to, że czegoś słucha i wie, że coś mu się podoba to już sukces. a kolejne, to tylko kwestia czasu, odpowiednich ludzi i mnóstwa chęci. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)