wtorek, 21 maja 2013

12 - recenzja "pięćdziesiąt twarzy greya"

wszyscy naokoło czytają tylko to. wszędzie o tym głośno. ludzie się zachwycają. gdzie nie spojrzę to ten tytuł. nawet podczas ostatniej rozmowy z dawno niewidzianą koleżanką na stwierdzenie że czytałam książkę ona się pyta o ten tytuł. szaleństwo. już od jakiegoś czasu miałam to na czytniku, ale odsuwałam czytanie na później i na później....

autor: e. l. james
tytuł: "pięćdziesiąt twarzy greya"
skala 1-10: 5
czytałam w formie e-booka

wszechobecność tej książki skłoniła mnie w końcu do jej przeczytania. z reguły wolę czytać coś co sama wybiorę i na co sama mam ochotę, a nie coś co jest reklamowane na każdym kroku i do czego przeczytania zachęca mnie zgraja osób. no ale jednak ciekawość zwyciężyła i chciałam się dowiedzieć za czym tak wszyscy szaleją. a więc: za seksem. choć jestem na studiach inżynierskich liczenie nie wychodzi mi dobrze ale tak na oko to 70-80% książki (a może więcej) sprowadza się tylko do seksu. może momentami jest on brutalny, ale po przeczytaniu "american psycho" nic mnie nie zdziwi, tam erotyczne sceny prowadziły do śmierci bohaterek i to było przerażające, tutaj na szczęście nic takiego się nie działo więc może być. co jest poza seksem?
jeszcze więcej seksu i erotyczności i dlatego może podoba się tak wielu osobom. kiedyś przeglądając demotywatory trafiłam na jednego gdzie był podpis w stylu, że "50 twarzy greya" to taki "zmierzch" tylko dla niewyżytych seksualnie kur domowych. dużo jest w tym racji. a przed chwilą przeczytałam na wikipedii (wiem że mało wiarygodne źródło informacji) że autorka wzorowała się na "zmierzchu" pisząc to, więc jest może w tym trochę racji. u mnie porównanie tych dwóch tytułów sprowadza się do tego że jeden i drugi powoduje u mnie pewną barierę i wstyd się przyznać że się to czytało. no ale cóż, książki są dla ludzi jakiekolwiek by nie były, nawet najbardziej odmóżdżające. wracając do tej konkretnej książki, do jej treści. jest jej niewiele ale pojawia się ciekawy motyw tytułowego greya, rozgryzienie jego psychiki jest nie lada wyzwaniem i tylko to powoduje, że chcę przeczytać kolejne części aby dowiedzieć się co siedzi w tym człowieku.
dałam ocenę 5, no ale za co można tu chwalić autora? pojawia się tylko jeden ciekawy motyw, a reszta to szczegółowe streszczenie pornosa (nie mówię że złe, ale jest go strasznie dużo). więc dlatego ocena jest niższa i jak mówiłam wcześniej, nie jest to książka o której na prawo i lewo opowiada się że się ją przeczytało. no ale jako nowe doświadczenie książkowe można przeczytać, kolejne części również przeczytam i napiszę co sądzę, choć myślę że pewnie to samo co o pierwszej.

1 komentarz:

zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)