wtorek, 6 stycznia 2015

136 - słów kilka o pewnej góralskiej kapeli

tak strasznie dawno nie było postu muzycznego, a przecież muzyka jest w moim życiu obecna praktycznie codziennie i bez niej, bez tworzenia jej, nie wyobrażam już sobie życia. 
miałam pisać o innym zespole, takim bardzo domowym i zwyczajnym, ale o nim też będzie, w kolejnym muzycznym poście, bo nie mogę się doczekać pisać o nich.
a dziś o kapeli. góralskiej. w sumie młodej, bo w takim składzie to niecały rok funkcjonują. młodzi ludzie z wielką pasją i miłością do muzyki. nie można o nich nie napisać. chłopaków znam od dawna z zespołu regionalnego, do którego razem należymy, dziewczyny poznałam potem, w sumie wstyd się przyznać, ale często się zdarza jak mówię że jadę słuchać chłopaków, ale szybko się reflektuję i mówię, że jadę słuchać howerny. bo tak się ta kapela nazywa. z tego co się kiedyś dowiadywałam, to nazwa nie znaczy nic, po prostu gra słów czy coś takiego. ale nazwa chwytliwa i to, że nic nie znaczy, to nawet lepiej, bo oznacza tylko ich, a to duży plus na ich korzyść.

w sumie już parę razy zastanawiałam się czy nie napisać o nich, ale nie wiedziałam co oni na to, no i nie wiedziałam co nowego mogę napisać. bo jak to kapela góralska, grają kawałki góralskie, dodatkowo coś łemkowskiego i słowackiego, ale nie tylko bo zdarzają się i kawałki popularne, znane wszystkim. jednak po ostatnim koncercie, kolędowym, dalej nie mogę wyjść z podziwu. żyję na świecie dwadzieścia dwa lata, a tak wykonanych kolęd jeszcze nie słyszałam. różne słyszałam i grałam, ładniejsze i brzydsze, niektóre zachwycały, ale te ich.... no każda w wyjątkowej aranżacji, pięknie zaśpiewana i zagrana, chwytały za serce. 
powstaje teraz dużo kapeli, które skupiają się tylko na zarabianiu. coś tam zagrają, coś zaśpiewają, ale bez serca. nie ujmuję innym kapelom, które są świetne i również robią kawał dobrej roboty, ale howerna oprócz dobrej muzyki ma w sobie jeszcze to coś, tą iskierkę. i nie piszę tego przez sympatię czy długą znajomość, tylko po prostu doceniam dobrze wykonaną robotę, a że to akurat muzyczna robota to podwójne szczęście. 
jak już mogliście kiedyś na blogu zobaczyć robiłam dla nich ciacha, bo to jedyne co mi chyba dobrze wychodzi, a węzeł rycerski z rozetą był wyzwaniem, a ja wyzwania lubię więc zrobiłam, wrzucam raz jeszcze ;)
dokładnie tak ja na wizytówce



a tu w komplecie, sześć ciastek jak sześciu członków kapeli



mogłabym jeszcze dużo pisać, ale sama nie wiem od czego zacząć więc sobie daruję. wpadnijcie do nich na fejsbuka, pooglądać zdjęcia i filmiki. 
jeśli by ktoś coś chciał dodać, albo sprostować, zapraszam do komentowania. a zdania samych zainteresowanych już się boję, teraz grają gdzieś tam w świecie (w sumie niedaleko) ale niedługo wrócą :)

pozdrawiam gorąco i zachęcam do słuchania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)