czwartek, 27 listopada 2014

131 - tort z motywem góralskim

już parokrotnie pisałam, że należę do dwóch zespołów. orkiestry mandolinowej i zespołu regionalnego. tak się stało, że jeden zespół, chciał pogratulować drugiemu wygranej nagrody i tym sposobem powstał dzisiejszy tort. 


jak zawsze na początku nie miałam pomysłu, potem stopniowo coś tworzyło się w głowie. wiedziałam że chcę żeby był niebieski w jakiś biały wzorek, w nawiązaniu do wzoru z naszych spódnic. potem stwierdziłam że spróbuję zrobić kapelusz - wyszedł. korale - to było wyzwanie, mama pomagała przy nawlekaniu na nitkę, bo ja jakoś igły i nitki nie lubię. w efekcie wyszły jak prawdziwe, tylko wielkością chyba pasowałby na.... napisałam elfa, ale pomyślałam o władcy pierścieni więc może bardziej pasuje na maleńkiego hobbita :) no i wstążka na dole, musiała być czerwona jak wszystkie wstążki, które pojawiają się w zespole. do tego jeszcze odpowiedni napis i tort można składać.



kwiatuszków było całe mnóstwo, doszłam do połowy i stwierdziłam że dalej nie robię, ale to było chwilowe załamanie i reszta kwiatków jednak powstała.


z tyłu była jeszcze jedna kokarda, bo nie udało się zrobić wstęgi z jednego paska, więc było po jednej kokardzie na łączenie.


dziś miałam wiele przejść z czerwonym lukrem (sama nie wiem dlaczego), wstążka udała się chyba dopiero za piątym razem (nie przesadzam). efekt nie jest do końca zadowalający, ale najważniejsze, że jest.


no i ja, dumna autorka


najfajniejsze w robieniu tego tortu było to, że połączyłam dwie moje wielkie pasje w jedno, czego efekty mogliście zobaczyć na zdjęciach powyżej. 

3 komentarze:

  1. Iza kiedy Ty masz na to pieczenie czas? Tort cudowny!
    Iwona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pieczenie (i granie) zawsze czas się znajdzie ;)

      Usuń
  2. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)