o przewspaniałym, bardzo domowym, takim "do przytulenia" zespole. domowe melodie, bo o nich mowa. już sama nazwa jest ciepła i domowa. dokładnie pamiętam kiedy ich pierwszy raz usłyszałam, późno w nocy, po ciężkim dniu wyświetlił mi się na fejsbuku post od jednej kulinarnej blogerki. taki post na dobranoc, chyba nawet z życzeniami dobrej nocy. i był tam link do utworu 'północ'. przesłuchałam raz, drugi trzeci, dziesiąty. poznałam 'zbyszka' i 'grażkę' i przepadłam. na amen. poszłam spać duuuużo później niż zamierzałam, ale odkryłam coś wartościowego.
i tak przez kolejne dni słuchałam i zatracałam się w tej muzyce, a teksty piosenek tych dostępnych w internecie, zapadały w pamięć. w końcu stwierdziłam, że jest mi mało. podglądając ich profil na facebooku dowiedziałam się kilku rzeczy i między innymi tego, że mają płytę! taką piękną i z piosenkami, których nie ma w sieci. i musiałam ją mieć. więc zamówiłam. po kilku dniach dostałam ją, piękną. każde opakowanie niepowtarzalne, bo na każdym ręcznie odbita filiżanka umaczana w kawie (serio) a z tyłu niepowtarzalny numer, która to płyta z kolei. szczęście niesamowite posiadać ją w domu. teraz jakby ktoś mnie obudził w środku nocy i puścił którykolwiek kawałek z tej płyty, tekst znam cały. oprócz pięknego, przewiązywanego sznurkiem, opakowania jest jeszcze piękna płyta i inne dobroci, ukryte w środku. płyta niespotykana, ze zdjęciem dywanu, który jak potem obserwowałam, jeździł z nimi na koncerty. w środku jest również śpiewnik i historia zespołu ze zdjęciami.
zajęłam się płytą, a nie napisałam nic o nich. w skład zespołu wchodzą trzy osoby: justyna, autor tekstów i muzyki, gra również na pianinie i śpiewa. staszek: kontrabas, perkusja, akordeon. oraz kuba: gitara, ukulele, perkusja. na pewno coś pominęłam, zresztą podejrzewam, że wszyscy, a szczególnie panowie, potrafią zagrać na wszystkim.
tworzą świetną muzykę. patrząc na nich, na filmiki, zdjęcia widać, że sprawia im to przede wszystkim ogromną radość. bo gdzie muzyka (i to jeszcze taka) tam uśmiech na twarzy gwarantowany.
odkryłam ich jak w sumie byli na początku swej podróży, mieli płytę, ale nie koncertowali. dopiero po jakimś czasie obserwowania ich zaczęło się dziać. i to dużo dziać. pierwszy koncert, kolejny. fantastyczne plakaty, nowe miejsca, zagraniczne koncerty, bilety rozchodzące się w ciągu jednego dnia. to świadczy tylko o ich klasie. i o tym, że ludziom potrzeba zwykłej normalności. bo ich piosenki takie właśnie są. normalne. zwyczajne, czasem aż do bólu zwyczajne i mówiące o prozaicznych czynnościach, ale aranżacje i wykonanie tych piosenek sprawiają, że ta zwyczajność nabiera nowego wymiaru.
jakoś pod koniec roku ukazała się informacja o kolejnej płycie. moja fascynacja już trochę minęła i stwierdziłam, że spoko, kolejna płyta, ale nie kupuję.
w wigilię pojawiła się na youtube piosenka. zaniemówiłam. siedziałam i w kółko słuchałam i słuchałam i słuchałam i nie mogłam przestać. jeszcze tego samego dnia zamówiłam kolejną płytę, która jak się okazała była dwoma płytami. znów fantastycznie zapakowana. w środku można znaleźć wszystkie teksty wprost z zeszytu autorki. znów piękne opakowanie, przepasane sznurówką. płyty udają kartki z zeszytu, jedna taką w linię, druga w kratkę. coś wspaniałego. i chociażby dla tego warto kupić tą płytę. oczywiście można pewnie znaleźć gdzieś w internecie pirackie wersje, ale nie daje to tyle radości co posiadanie tych cudeniek. trzeba docenić starania, manufakturę a przede wszystkim pięknie wykonane utwory. znów takie zwyczajne w którym na przykład tekst jest: "nie mogę, rozplątać, kołtuuuna". ale i takie z głębszym przesłaniem jak w piosence 'rio' (którą uwielbiam!): "i gdyby tak w podwójnych porcjach, nas pakowali od początku do końca i nie musielibyśmy szukać siebie i zamarzać, psia kość w lecie".
piękne opakowanie, a kuzynka stwierdziła, że tak pasuje do mojego parkietu, że tak domowo.
i możecie zajrzeć trochę do środka tej nowej płyty
duużo jeszcze można by pisać. marzy mi się być na ich koncercie, ale zawsze za daleko, no i jak tak szybko się bilety rozchodzą to znając moje szczęście nie zdążyłabym kupić ;)
jedno pewne: zachęcam do posłuchania, chociaż raz, a potem do kupienia płyt :) :)
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)