zalatana w ostatnim tygodniu taka byłam, bo maleńka istotka przyjechała do mnie na wakacje, a że jej mama to moja kuzynka, więc nie można tracić czasu na blogowanie, tylko na rodzinne przeżywanie wspólnych chwil.
no ale dziś (chwalę się) są moje urodziny więc pamiątkowy post na blogu musi być. tort i goście byli w sobotę, bo dziś mam występ z moim ulubionym zespołem. no. i jestem pełnoletnia już na całym świecie.
dużo pisać nie będę bo znów mam mało czasu.
pochwalę się tortem:
pyszny, nie za słodki, z kremem cytrynowym i z dużą ilością gorzkiej czekolady. z tego wspaniałego przepisu.
no i pochwalę się co jeszcze udało mi się upiec:
babeczki z kremem budyniowym i owocami
chleby z tego samego przepisu co ostatnio
a tu ciekawostka, trafiłam na takie jajko podczas krojenia składników do sałatki. nie wiem.... może to na szczęście?
zdaję sobie sprawę, ze mój dzisiejszy wpis jest nieskładny i chaotyczny. ale, jak zwykle zaraz będę biegać bo będę się spieszyć na występ, a będę spóźniona no i tak w ogóle to dalej jestem zalatana. może jak wrócę i będę miała siły to coś dopiszę.. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)