poprzedni wpis spotkał się z odzewem ze strony moich koleżanek. jedna postanowiła sama spełnić zakrętkowy nakaz i... "nie czekaj, zrób to - wkręć izę". no i wkręciła mnie, a ja się dałam wkręcić jak małe dziecko. ale jakoś przeżyłam. kolejna koleżanka znalazła wyzwanie dla mnie i w taki oto sposób mam nie czekać tylko na kolejnej próbie zatańczyć grając na skrzypcach. coby tańczyć i grać jednocześnie i nic nie tracić. ciekawe czy mi się uda, może jutro spróbuję...
a dla mnie ten zakrętkowy nakaz zrobił tyle, że podzieliłam się blogiem z większą ilością osób za pośrednictwem mojego fejsa. w taki oto sposób zyskałam ponad sto wejść jednego dnia. ciekawe ile osób pozostanie i będzie mnie czytać dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)