sobota, 28 lutego 2015

151 - gdzie ta wyobraźnia?

ostatkiem sił dzisiaj, ale napiszę. od wczoraj nie mogę się do niego zabrać, a już od dwóch dni chcę go napisać. taka przewrotność, jak zwykle, tego co chcę i tego co robię nie sposób pogodzić.
do napisania tego postu natchnęła mnie córka kuzynki, która zostawiła, zabawkę - konika (zobaczycie zdjęcie poniżej) na mojej poduszce. a ja kładąc się spać trafiłam na niego i wbił mi on do głowy pewien pomysł. 

środa, 18 lutego 2015

150 - piernikowe kwiatuszki

piekłam dziś pierniki do ćwiczeń do lukrowania i pod koniec pieczenia już nie miałam pomysłu na kształty więc wycięłam malutkie kwiatki z ostatnio kupionej foremki, niby służy ona do wycinania z lukru a potem do robienia róż, ale ja wykroiłam pierniki i też dobrze wyszły, takie na raz. miały być do zjedzenia takie normalne bez udziwnień. potem stwierdziłam że polukruję lukrem z cytryną (tak naprawdę ten etap zrobiła za mnie siostra). no i stały sobie takie polukrowane, a ja zauważyłam cukier który zrobiłam już jakiś czas temu - czerwony. no i taka radość bo w końcu mogłam go wykorzystać. pędzelkiem pozaznaczałam na piernikach miejsca gdzie chcę aby cukier był i wrzucałam takie pierniki do miseczki. wychodziły piękne kwiatuszki, proste a chyba efektownie wyglądające. 

wtorek, 17 lutego 2015

149 - recenzja "francuska oberża"

ostatnio jakoś mniej książek wam pokazuję, a przecież tak lubię czytać. już jakiś czas temu przeczytałam chyba sześć albo siedem, przez dłuższy czas stały na półce i czekały aż coś o nich napiszę. ale było to w okresie gdy mniej pisałam i jakoś nie potrafiłam sobie poukładać w głowie myśli żeby o nich napisać. może jeszcze napiszę.. nie tak długo i nie o każdej osobno, ale zbiorowo o wszystkich po trochę. ale jeśli już się porwę na napisanie takiego postu to trochę czasu on zajmie bo przypomnienie sobie tyle treści przeczytanych już jakiś czas temu nie będzie łatwe.
dziś jednak o czymś innym, o jednej konkretnej, przeczytanej też już jakiś czas temu, ale miałam około kulinarne posty i żeby wam nie spamować ten musiał poczekać. wiem, że nawet jeden dziennie post może niektórych irytować, ale zapewne niedługo znów braknie mi tematów i posty będą rzadziej. 

a dziś o książce takiej normalnej, bez udziwnień. taka po prostu, do przeczytania i rozluźnienia. nie do myślenia, analizowania tylko po prostu dla rozrywki.


poniedziałek, 16 lutego 2015

148 - pączki. u mnie?

zapierałam się przed robieniem pączków. mówiłam, że nie, że nie robię, że nie lubię. to znaczy, pączki lubię, ale nie lubię zapachu przy smażeniu ich. tłusty czwartek minął, nawet nie myślałam wtedy żeby coś robić, bo ciocia zawsze zaprasza na pyszne domowe, więc po co się wygłupiać i robić konkurencję. ale gdzieś tam z tyłu głowy miałam pomysł, że zrobię pączki w sobotę, bo dużo czasu i już nie tłusty czwartek. więc zrobiłam. z tego przepisu. dla mnie ciasto przed wyrastaniem już było smaczne (tak, mam manię, że próbuję surowe ciasto, podobno to nie zdrowe, czy coś, mi nigdy nic nie było jeszcze) więc pączki dobrze się zapowiadały. nie mogło być inaczej, przepisy z tego bloga do którego podlinkowałam przepis, zawsze wychodzą i są dobre, nie ma innej opcji ;) 
a moje pączki? były smaczne, trochę ładne, a poza tym krzywe na wszystkie strony. nie mam pojęcia jak zrobić żeby każdy był równy, okrąglutki, ale to zapewne kwestia wprawy, a jeśli ja pączki robiłam rok temu, to wprawy nie mam praktycznie żadnej. zobaczcie sami.


niedziela, 15 lutego 2015

147 - pierniki na bal charytatywny

chciałam wam pokazać pierniki, które robiłam na bal charytatywny. stowarzyszenie 'nasz dom' działa na rzecz osób niepełnosprawnych. już kolejny rok z rzędu organizowali imprezę charytatywną. w tamtym roku postanowiłam, że zrobię i przekażę pierniki na licytację/loterię. jak postanowiłam, tak zrobiłam, a efekty zaraz zobaczycie.

poniedziałek, 9 lutego 2015

146 - o 'domowych melodiach' słów kilka

napełniona muzycznym optymizmem mam dziś ochotę napisać post, który już dawno chciałam napisać.
o przewspaniałym, bardzo domowym, takim "do przytulenia" zespole. domowe melodie, bo o nich mowa. już sama nazwa jest ciepła i domowa. dokładnie pamiętam kiedy ich pierwszy raz usłyszałam, późno w nocy, po ciężkim dniu wyświetlił mi się na fejsbuku post od jednej kulinarnej blogerki. taki post na dobranoc, chyba nawet z życzeniami dobrej nocy. i był tam link do utworu 'północ'. przesłuchałam raz, drugi trzeci, dziesiąty. poznałam 'zbyszka' i 'grażkę' i przepadłam. na amen. poszłam spać duuuużo później niż zamierzałam, ale odkryłam coś wartościowego. 

niedziela, 8 lutego 2015

145 - pierniki regionalne 3

wiem, że na pewno jeszcze jakieś regionalne pierniki powstaną i żeby nie powtarzać nazwy za każdym razem, będę te posty numerować. myślałam w sumie, że tych pierników powstało więcej, a dopiero dwa razy było o nich napisane tutaj po raz pierwszy gdzieś tam daleko na końcu postu, tutaj po raz drugi, ten post cały poświęcony był tylko takim piernikom. był też regionalny tort, ale to inna bajka :)
dziś znów pokażę wam pierniki, które staram się aby przypomniały choć trochę, w niektórych elementach, coś z naszego regionalnego zespołu. już mam pomysły na kolejne, ale to musi nadarzyć się odpowiednia okazja.
spróbowałam nowych wzorów na piernikach, koronka. strasznie mi się podoba i efekt i praca z tym. muszę podpatrzeć więcej wzorów, bo to co dziś zobaczycie to moja radosna twórczość, na temat koronkowych wzorów. dziś jak zobaczyłam bluzkę koleżanki musiałam jej zdjęcie zrobić, pewnie na kolejnym pierniku, czy gdzieś tam w przyszłości zobaczycie wzór z jej bluzki. 
póki co zapraszam do oglądania. tutaj pierniki czekające na dalsze lukrowanie.

piątek, 6 lutego 2015

144 - tort z kotem i myszami

uwielbiam tego kota. jak kotów nie lubię tak kociak z tego tortu jest moim ulubionym. 
nie miałam pomysłu na wykonanie tego tortu, miał być kot, jakieś myszy, coś w ten deseń. na początku chciałam zrobić na płasko, ale w końcu zdecydowałam się na figurkę i nie żałuję. to już wyższy poziom zaawansowania jeśli chodzi o lepienie figurek, chociaż powiem wam, że lepiłam wczoraj prosty koszyczek z różami z plasteliny razem z córeczką znajomych i była to taka sama frajda. a koszyczek chyba wykorzystam przy którymś torcie, dziecko potrafi zainspirować :) 
a tort? zobaczcie sami



czwartek, 5 lutego 2015

143 - tort ze scooby doo (i piernik)

dziś znów zarzucę was zdjęciami, ale dziś chyba mój ulubiony tort. podejrzewam, że to ze względu na bohatera tortu - scoobiego. moja ulubiona bajka z dzieciństwa :) po prostu zawsze z zapartym tchem oglądałam, bałam się i dochodziłam do tego kto jest potworem. może dlatego teraz tak lubię thillery i kryminały? nie ważne, tort jest najważniejszy, no i piernik. piernik powstał przy okazji, ale o tym za chwilę. teraz patrzcie na tort.