sobota, 22 czerwca 2013

28 - pierwszy publiczny raz na skrzypcach

w sensie, ze na próbie, i wtedy jak mi się udało zdążyć. ale co tam, liczy się, że mnie to cieszy i że jest fajnie. a w ogóle fajnie się zapowiada, a umiejętności? nabędę (mam nadzieję), nie można po pierwszym takim prawdziwym razie oczekiwać nie wiadomo czego. ale i tak było nie najgorzej. no i oczywiście nic bym nie zdziałała bez ludzi, którzy mnie otaczają. bo samemu nie da się nauczyć, a tak to zawsze znajdzie się ktoś kto ma akurat jakąś dobrą radę w zanadrzu. myślę, że z taką pomocą szybciej pójdzie nauka.
i apeluję do wszystkich, którzy by chcieli coś zrobić a się boją: nie ma co się bać, tylko spełniać to co się chce robić, nie ma co czekać bo dni płyną TYLKO do przodu i już nigdy nie będziemy tak młodzi jak teraz i może się nie udać zrobić tego o czym się marzyło. więc: nie czekać, walczyć! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)