piątek, 9 sierpnia 2013

48 - refleksja do recenzji cyklu o tytułowym greyu

czytałam tą książkę dość dawno, ale dopiero teraz dotarło do mnie, że musiała ona należeć do jakiegoś gatunku. a więc jest to erotyk. no i w związku z tym muszę trochę cofnąć moje wcześniejsze spostrzeżenia jakoby było tam za dużo seksu. to tak jakbym się czepiała, że w kryminale do siebie strzelają, albo że w przygodowej ktoś wypłynął łódką na wycieczkę. po prostu nie myślałam o tym w ten sposób. i nie bronię tej książki, ani nie zamierzam się nią chwalić w towarzystwie, ale teraz gdy dotarło do mnie, że na tym miała polegać to jakoś bardziej ją szanuję. no. to by było tyle. męczyło mnie to i musiałam napisać, nawet o takiej późnej porze.


a tu podrzucam linki do wcześniejszych recenzji:
pięćdziesiąt twarzy greya
ciemniejsza strona greya
nowe oblicze greya

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)