wracam do codzienności, po ostatnich kuchennych wpisach. wymyśliłam sobie, w trakcie wieczornej wędrówki do łazienki, że stworzę, taki niby cykl wpisów. zaczynający się od dzisiejszego: "co mnie wkurza". chciałam pisanie odłożyć na jutro, ale za dużo pomysłów zaczęło krążyć mi po głowie, żebym mogła spokojnie usnąć.
po pierwsze. wkurza mnie mała muszka, która dobija do ekranu mojego laptopa - jedynej aktualnie świecącej rzeczy w moim pokoju.
ale ona była nieplanowana. co mnie wkurza tak najbardziej, najbardziej? chyba to jak ktoś robi błędy ortograficzne, w wiadomościach, mailach, smsach. dla mnie to brak szacunku dla innej osoby. jak nie jestem pewna to sprawdzam pisownię, nie piszę, albo chociaż słucham wszechobecnych podpowiadaczy, czy to w komputerze, telefonie czy internecie. to jest bardzo denerwujące. dalej? wkurzają mnie ludzie, którzy nie potrafią powiedzieć co myślą, prosto w twarz. ja wychodzę z założenia, że wolę mieć jednego najprawdziwszego wroga niż dziesięciu niby przyjaciół. nie udaję przyjaźni i tez nikogo o nią nie proszę, jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam, ale nikogo o zainteresowanie prosić nie będę.
co dalej? wkurza mnie, że dzieci muszą nosić takie ciężkie podręczniki do szkoły, a na dodatek, że te podręczniki co roku się zmieniają. czy te książki z których ja się uczyłam były złe? przecież skończyłam szkołę, poszłam na studia. a te teraz? wszystko podane na tacy, zero myślenia indywidualnego, kreatywnego. uczeń ma myśleć tak jak ktoś chce żeby myślał. a jak pomyśli inaczej to ma przechlapane.
wkurza mnie jeszcze to, że dużo ludzi nie czyta książek. ja rozumiem, że brak czasu, że oczy słabe. ale siedzieć i gapić się w telewizor czy komputer to jest czas, a na książkę, która uczy myślenia, ortografii i innych wartościowych rzeczy, to już czasu nie ma. strasznie mnie to wkurza. dzieci nie czytają książek. ani lektur. nie twierdzę, że wszystkie lektury były warte przeczytania, ale trzeba przeczytać żeby stwierdzić, że nie były warte, a w dzisiejszych czasach to tylko problem czy wybrać szczegółowe czy ogólne streszczenie.
wkurza mnie też polityka. której nie rozumiem, nie będę się starała zrozumieć i w ogóle nie mam ochoty nawet się starać. ale jak tak słyszę niektóre bzdury, to ręce opadają.
wkurza mnie, że za dużo czasu spędzam przed komputerem. i choć obiecuję sobie, że dziś nie, dziś krócej to jestem za słaba i znów ślęczę i w sumie nic pożytecznego nie robię.
wkurza mnie też to, że część leków, które by mogły ratować ludzkie życie nie wejdzie nigdy do obiegu bo wielkie koncerny farmaceutyczne by padły.
wkurza mnie, że tyle ludzi żyje w biedzie a inni mając dużo narzekają.
wkurza mnie, że nie potrafię sobie rozplanować dnia tak żeby znaleźć czas na wszystko co bym chciała robić.
wkurza mnie też jak ludzie przeklinają, za dużo przeklinają. bo rozumiem w stresowych sytuacjach, ale tak zamiast przecinka?
wkurza mnie jeszcze, że czasem jak chcę słońce to pada deszcz. ale to takie bezsensowne wkurzanie.
jeszcze jest tyle różnych innych rzeczy, które mnie wkurzają, ale na które dziś już nie mam siły. może kiedyś uzupełnię ten wpis o moje nowe doświadczenia życiowe.
a teraz, mimo wszystko w dobrym humorze, dobranoc wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zapraszam do dyskusji i pozostawienia swojej opinii o moim pisaniu ;)